Mam na imię Paula
Od 2015 roku jestem dokumentalną fotografką
rodzinną. Fotografiami cierpliwie opowiadam Twoją codzienność.
Dostrzegam niezwykłość w tym, co zwykłe. Niebanalnie pokazuję codzienne rodzicielskie wyzwania, czułostki, trudności i radości:
• pierwsze kroki synka,
• pierwszy wypad na sanki z córeczką,
• pierwszy występ w szkole,
• poranne wstawanie do szkoły,
• samodzielne ubieranie się malucha,
• posiłki,
• rodzinne rytuały,
• wieczorne przytulasy,
• zabawy z pupilami,
• oglądanie bajki,
• chwile smutne, wesołe, przyjemne i trudne.
Trochę więcej o mnie:
Od 1998 roku jestem żoną jednego męża, jestem też mamą dwóch przefajnych córek lat 18 i 11, i panią rudej kudłatej Mocci i leniwej Ginni.
Uwielbiam Hiszpanię, kawę pijam litrami, najchętniej z ręcznie toczonych ceramicznych kubasów (mówią, że mam na ich punkcie bzika…), nie jadam wątróbki i arbuzów – NIGDY – za to chętnie wciągam tiramisu i paellę.
Kawę pijam litrami
Jestem klasycznym przykładem introwertyczki, tłumy mnie męczą, świetnie za to odnajduję się w roli obserwatorki świata wokół mnie i pewnie dlatego fotografia to moje drugie imię.
Jestem trochę jak Monica z serialu “Friends”: chętnie posortowałabym świat na kategorie jak sztućce do zmywarki, ale mam też swoją sekretną szafę, do której nikomu nie wolno zaglądać….
Zgadnijcie dlaczego?
Już wiesz, że ja jestem trochę jak Monica Geller.
Daj znać!